niedziela, 17 stycznia 2016

List: pytania i domysły

List Józefa Kaing-By do Najczcigodniejszego Wizytatora dotyczy skandalu spowodowanego ujawnieniem romansu, lecz nic nie jest w nim wypowiedziane wprost. Hela występuje tu jako bezpłciowa "zainteresowana osoba", "człowiek, któremu krzywdę się wyrządziło"; mowa jest o jakimś "kroku stanowczym", na który z wielkim trudem nadawca się zdecydował, i że mu przykro, bo nie może Najczcigodniejszemu Księdzu "przesłać wiadomości pomyślnej". Czytelnik niezorientowany w chronologii wydarzeń mógłby wręcz pomyśleć, iż oto młody kapłan wobec perspektywy narodzin jego nieślubnego dziecka postanawia zrzucić sutannę i zostać oficjalnym mężem oraz ojcem. Ale Zbyszek, jego syn, przyjdzie na świat dopiero za 20 miesięcy!
Imiennie występuje w tym liście jeszcze ks. Antoni Mazurkiewicz - pierwszy proboszcz parafii Wincentego a Paulo w Bydgoszczy i bezpośredni przełożony Kaing-By, oraz ks. Kryska, o którym nie zdobyłam jak dotąd żadnych informacji. "Wujostwo" to być może Solscy, bo adresat listu znajduje się w Krakowie, więc zawarte w ostatnim zdaniu przeprosiny za "dezercję i zdradę" kierowane są chyba do osób stamtąd. Jako adres kontaktowy u spodu listu widnieje "Konin, Jakób Ghika, dla XJKaing-By", a dawniejszego opiekuna Dziadka dotyczy ponadto takie zdanie: "W Bydgoszczy jeszcze nie byłem, gdyż stosunek mój Dobrodziej jest bardzo chory i opuszczony". Wynika z niego, iż 3 sierpnia 1928 roku Kaing-Ba pisze ów list, będąc w Koninie, u Ghiki właśnie. 
Jakub Ghika - jak już wspominałam - zmarł w Koninie 4 września 1928 roku, a więc zaledwie miesiąc później. Dlatego właśnie sądzę, że Kaing-Ba był obecny przy jego śmierci, a może nawet udzielił mu ostatniego namaszczenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz