piątek, 29 stycznia 2016

Testimonium copulationis

Przebieranki przebierankami, ale Hela przede wszystkim ceniła sobie klasyczną, prostą elegancję i wiele zdjęć to potwierdza. Mogłabym jeszcze kilka kolejnych postów zapełniać jej wizerunkami, ale ma to być blog poświęcony nie mojej Babci, tylko mojemu Dziadkowi, więc na tym kończę prezentację jej różnych wcieleń i kreacji. 
Nasuwa się natomiast pytanie, w jakiej właściwie roli występowała Hela w Wiżnicy. O tym, że Kościół wiedział o wciąż trwającym jej romansie z kłopotliwym księdzem azjatyckiego pochodzenia, świadczy wspomniane w jednym z wcześniejszych postów ("W Archiwum Zgromadzenia Księży Misjonarzy") Testimonium Copulationis, przechowywane w krakowskiej teczce osobowej księdza Kaingby. Gdy zjawiłam się w Archiwum, jedno z pierwszych pytań zadanych mi przez tamtejszego Księdza Dyrektora dotyczyło moich powiązań z wymienioną tam z nazwiska Heleną Kraskowską. Informacja, że jestem wnuczką jej i Kaingby, nie zrobiła większego wrażenia na Księdzu, a nawet jakby wytworzyła między nami pewną zażyłość, którą zachęcona, zamierzam jeszcze parę razy pojawić się na Stradomskiej.
Dokument jest dwujęzyczny, po rumuńsku i po łacinie, sporządzono go na przeznaczonym specjalnie do takich celów formularzu (co samo w sobie daje do myślenia) i w zasadzie nawet osoba nieznająca - jak ja - łaciny nie powinna mieć problemów z jego zrozumieniem. Ponieważ jednak dotyczy kwestii nader istotnej dla opowiadanej tu historii, o jego przełożenie poprosiłam filologa klasycznego. Oto więc zasadniczy fragment owego Testimonium w tłumaczeniu na język polski: 

Świadectwo kopulacji / Stwierdzenie odbycia stosunku płciowego  
W księdze zaślubionych parafii rzym.-kat. Vijniţa tom IV 
strona 283

znajdują się następujące dane:

W roku tysięcznym dziewięćsetnym trzydziestym drugim

tj. 1932 w dniu 18 sierpnia mieli stosunek płciowy w Vijniţa

[tu znajdują się w równoległych rubrykach dane osobowe Józefa Kaingby i Heleny Kraskowskiej] 
 
(Sporządzone) przez O. Hackmanna
Na uwiarygodnienia powyższego niniejsze pismo poświadczające, obwarowane pieczęcią Kościoła, własną ręką podpisuję. 
Vijniţa w (dniu) 20 sierpnia 1932 

Jak rozumieć sens tego Testimonium? Czemu miało ono służyć? Jeśli to rodzaj donosu na księdza, który nie dochowuje celibatu, to dlaczego zostało zapisane w "księdze zaślubionych"? Dlaczego nazwiska Kaingby i Heleny znalazły się w rubrykach zatytułowanych "Sponsus" (narzeczony) i "Sponsa" (narzeczona)? Mam nadzieję, że niebawem znajdę odpowiedzi na te pytania, muszę je tylko zadać właściwym osobom. W każdym razie wśród wiżnickich Polaków Hela i Józef czuli się zupełnie swobodnie i nie skrywali swej zażyłości, a niektóre z tych znajomości czy wręcz przyjaźni dotrwały do czasów powojennych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz